Ostatni rozjechany post jest porażką, nie potrafię tego naprawić, niestety. Widocznie jakieś złe moce rozpanoszyły się na moim blogu, czyjeś złe spojrzenia skalały czystą radość z przyrządzania i spożywania pysznego jedzonka. Bardzo mi przykro z tego powodu, a tego posta umieszczam na chwilę, żeby srpawdzić czy wszystkie następne posty będą takie popsute.
A'propos złych mocy, to jednym ze sposobów wypędzenia niedobrej energii jest palenie szałwi białej. Śmierdzi ona niczym oscypek, ale w sumie jest potem radość (pokolenia Indian nie mogły się mylić). Na złą energię dobra jest też herbata, którą właśnie piję zastanawiając się co poszło nie tak...
U was też występują czasem takie problemy? Od razu przyznam się, że nie umiem internetów. Cóż mogę rzec? Pomocy! Pomocy. Pomocy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz