Wspomnień czar, smaki dzieciństwa, podróż w przeszłość, blablabla, dziś będzie zupa szczawiowa. Choć akurat ja okres przedszkola wspominam źle, bo kazali mi leżakować, kiedy ja miałam akurat ochotę się bawić. To dorośli powinni mieć w pracy leżakowanie, a nie gówniarze (też pewnie dorośli to wymyślili, bo sami chcieliby sobie czasem uciąć drzemkę). Poza klasycznym repertuarem w przedszkolu, czyli paskudnym kakaem z kożuchem (fuj!), kanapkami z pastą jajeczną, królową stołówki była właśnie zupa szczawiowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz