środa, 30 października 2013

Herbata po mandaryńsku

Mam zaszczyt ogłosić początek sezonu mandarynkowego! Mandarynki to owoce bardzo magiczne i nie znam nikogo, kto bez mrugnięcia okiem skłamałby: "Nie, nie lubię mandarynek".
Biorąc pod uwagę ich moc, można stworzyć takie tam różne cuda...

Dobra, to jak już mamy mandarynki, to możemy poszaleć i wykorzystać je na poziomie wyższym, niż co do rączki to do buzi. Choć samym mandarynkom nie brakuje niczego, to możemy nimi udoskonalić coś innego. Coś, co często mamy pod ręką. Jak herbata na przykład...

Herbacie samej w sobie, też niczego nie brakuje, chyba że posiadamy jakąś wątpliwej jakości. Wtedy warto ją doprawić. To jest też doby patent, żeby się przekonać do np. zielonej herbaty, która, nie wiedzieć czemu, wciąż nie jest wystarczająco doceniona, pomimo niekwestionowanego, korzystnego wpływu na nasz organizm. 
Krótko o samej zielonej herbacie. Jeśli ktoś twierdził, ze zielona herbata jest niedobra, widocznie nigdy nie pił jej prawidłowo zaparzonej. (Uwaga! Prawidłowo nie zawsze znaczy zgodnie z zaleceniami producenta!). I widocznie pił z torebki. Fuj. Nie róbcie tego w domu. Nie będę się wdawać w szczegółową wiedzę dotyczącą zielonej herbaty, ale zalecam troszkę o tym poczytać, bo warto. Nas na razie interesuje, by zdobyć zieloną, liściastą herbatę, może to być przykładowo:
gunpowder, bądź bardziej delikatna sencha ( będzie napisane na opakowaniu, a jeśli pójdziecie do herbaciarni to na pewno dostaniecie coś dobrego!). 

Teraz pozostaje pytanie, jak to zrobić, żeby było dobre? Otóż ZIELONEJ HERBATY NIGDY NIE ZALEWAMY WRZĄTKIEM! Nawet jeśli na opakowaniu kupionym w markecie debil-producent zalecił inaczej. Woda powinna mieć ok, 70-80 st.C. Mnie się zazwyczaj nie chce czekać, więc wlewam spore trochę zimnej wody, a potem leję wrzątek. Parzymy 2-3 min, następnie odcedzamy fusy! Tak zrobiona herbata powinna nie być cierpka, gorzka itd., ponieważ jest ona dużo łagodniejsza od czarnej.

No to teraz, kiedy podstawy zielonej herbaty mamy ogarnięte, pora przystąpić do przygotowania właściwej herbaty z mandaryńskiem.



Procedury są proste: parzymy sobie zieloną herbatę (najlepiej w jakimś garnuszku), robiąc tylko mały przekręt: dorzucamy kilka goździków. Po odcedzeniu dodajemy kilka plastrów mandarynki i gotowe;D.
Można jeszcze wcisnąć sok z jednej mandarynki (dwóch, pięciu, kilograma...kto ile lubi;p), żeby było bardziej mandarynkowo.

Cóż więcej mogę jeszcze powiedzieć? Siorbajcie herbatkę na zdrowie!;)

1 komentarz:

  1. Uwaga! Njus z ostatniej chwili! Spróbujcie Earl Grey'a z sokiem z pomarańczki (takim świeżo wyciśniętym, ofc).Omnomnom!<3

    OdpowiedzUsuń