wtorek, 12 sierpnia 2014

Tarta z owoców dębu.


Tak. Dzisiaj będzie o żołędziach. Konkretniej o mące z tych żołędzi. Jak się nie może glutenu to trzeba kombinować, z resztą, kogo widząc na półce w sklepie mąkę z żołędzi nie kusiłoby spróbowanie jej? Zastanawialiście się jak smakują żołędzie? Ja też, więc widząc taki rarytas od razu pochwyciłam go w swoje chciejskie rączki, żeby potem zastanawiać się co ja właściwie mogę z tym zrobić.

No i wymśliłam tartę z jabłkami. Zrobienie ciasta kruchego było dość trudne, bo mąka ma konsystencję bardziej piasku niż mąki. Szklanka mąki z żołędzi, szklanka mąki ryżowej, 2 jajka, 1żółtko i pół kostki masła pięknie się zagniotły, ale czegoś widocznie było za mało, bo po upieczeniu ciasto zrobiło się sypkie. Hmmm w sumie to dodałam jeszcze pół szklanki cukru trzcinowego, bo tarta miała być na słodko.

Po wyłożeniu moim ciastem okrągłej blachy do tarty i nakłuciu go widelcem (najpierw standardowa procedura smarowania blachy masłem i pospywania mąką, żeby ciasto ładnie "wyszło" z formy) posypałam je kakao, ułożyłam ładnie jabłka w okręgi, następnie  posypałam je roztartym w moździerzu cynamonem (kawałek kory, ok 2 cm pasek). Wszystko zalałam pianką z białka i wsadziłam do piekarnika (220 st, 40 min).

Przyznam szczerze, że było pyszne :) Idealne do herbatki. Trochę muszę dopracować proporcje składników samego ciasta, żeby się tak nie rozsypywało, ale dla samego smaku było warto! Żołędzie mają całkiem przyjemny smak, trochę  jakby orzechowy, trochę... żołędny? ;D




Co ciekawe, mąka z żołędzi jest coraz bardziej popularna, szczególnie na Półwyspie Iberyjskim, gdzie przed okresem pszenicy wszyscy zajadali się tam żołędziami: pieczonymi w ognisku czy w chlebku, a obecnie wracają w postaci żołędziowych biszkoptów bo są... modne. xD
No dobra, w Hiszpanii i Portugalii mają żołędzie, we Francji kasztany, a w Polsce?

W Polsce, moi drodzy, mamy jabłka! ;) A co można zrobić z jabłek? Wszystko;D Ale o tym w następnym odcinku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz